kwi 02 2019

Dlaczego to - tu i teraz i dlaczego tak późno.......


Komentarze: 0

Dlaczego to - tu i teraz i dlaczego tak późno....

     Witam wszystkich, którzy zagościli na tej stronie, która jest kompilacją kilku innych moich internetowych publikacji utopionych z głębinach rozrastającego się wciąż internetu.
Po mimo zamiłowania do lasu, nigdy nie stroniłem od nowoczesnych technologii, dlatego też bardzo szybko doceniłem zalety internetu jako źródła informacji, oraz formy kontaktu z osobami o podobnych zainteresowaniach. Jednak z uporem maniaka nie dawałem się namówić na internetowe szaleństwo. Niestety jednak przeniesienie się w to miejsce grona osób zainteresowaniach zmusiło mnie do założenia tego bloga.

Moje zainteresowanie czymś co obecnie szumnie zwie się bushcraftem zaczęło się jakieś 38 lat temu, kiedy jako dziecko poznałem mojego pierwszego nauczyciela leśnego życia - wiekowego leśnika z okolic Złotego Stoku.

     Człowieka o niezwykłego o losach, które mogły by stanowić treść kilku książek przygodowych. Wychowany na Syberii dotarł wraz z wojenną pożogą na teren Kotliny Kłodzkiej i tu poznał swoja żonę rodowitą góralkę z Tatr. Był przyjacielem mojego dziadka i ich spotkania przy drewnie ..i trunkach, spowodowało to, że do 6 roku życia lepiej czułem się w lesie niż w domu.

Obaj Panowie prowadzili nie kończące się „opowieści o wschodzie” a moja dziecięca ciekawość pchała mnie ku ich towarzystwu. I tak będąc częstym uczestnikiem ich leśnych prac snułem się po okolicy już jako 4-5 latek. Do 17 roku życia siłą rozpędu nauczyłem od niego się jak tropić zwierzynę, co mogę zjeść a po czym się pochoruje. Jako starszy chłopak poznawałem tajniki skórowania i dzielenia tuszy a potem preparowania zwierząt.

Za to mój dziadek często chodził z wraz z nim na wycinki, więc bardzo szybko poznałem co to praca siekierą oraz piłą „moja twoja” Nie uznawał nowych technologii. Wszystko chciał zrobić sam, a że jego metody były przekazywane z ojca na syna, to okazał się chodzącym skansenem dawnych umiejętności. Sam wyprawiał skóry z swoich baranów, jak potrzebował nóż to go sobie zwyczajnie robił a jak trzeba było łyżki drewnianej to ją strugał. A ja przy nim - wtedy tak żyjąc nie wiedziałem, że uprawiam bushcraft, po prostu robiłem co musiałem bo chciałem pomóc.

Takie dzieciństwo wykształciło we mnie zainteresowanie dawnym rzemiosłem, wieczne opowieści o wschodzie, ułanach, wojnie ciekawość historii. W wyniku kompilacji tych wszystkich rzeczy nagle zdałem sobie sprawę, że mam głód wiedzy odnośnie tego jak coś powstawało dawniej.
Jak robiono garnki z gliny, jak budowano domy, jak ludzie radzili sobie w każdej dziedzinie ,życia pomimo baku sklepów i produkcji masowej.

I wtedy nagle przypadkiem poznałem pojęcie archeologii doświadczalnej, która stała się moją domeną i pasja do chwili obecnej. Coraz bardziej wsiąkałem w klimat dawnych dziejów i dawnego życia, nigdy jednak nie tracąc z oczu leśnego dziedzictwa. Przez lata uznawany byłem za ekscentryka do chwili, gdy survival oraz bushcraft zrobił się modny i na topie.

W tej chwili nagle moja wiedza stała się ciekawa i pożądana przez różne osoby i zacząłem się nią dzielić mając nadzieję, że dzięki temu nasze dziedzictwo jako ludzi nie zaginie w natłoku technologicznych rozwiązań. Obecnie uczę innych : dzieci, dorosłych - robię to co lubię i cieszy mnie to, że coraz więcej osób czuje potrzebę więzi z naturą podobnie jak ja ...

Pozdrawiam
Konrad Filip Filipów


 
 

 

konradfi   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz